poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział 40

Cały tydzień szybko zleciał, i nadszedł piątek, czas egzaminu. Uczyłam się regularnie, Marco mnie przepytywał na moją prośbę. 
Miałam się stawić o godzinie 11 w ośrodku nauki jazdy. 
Wstałam tego dnia szybciej niż Marco, zaczęłam intensywnie wszystko sobie przypominać. Zaczęłam się też trochę denerwować. 
- Skarbie, zostaw już tą książkę - usłyszałam Marco, który właśnie zszedł na dół. - Uczyłaś się cały boży tydzień! 
- Chcę zdać ten egzamin - westchnęłam. 
- Zdasz - powiedział i pocałował mnie w policzek. - Wierzę w ciebie. 
- Cieszę się - odparłam i zabrałam się do robienia owsianki. 
- Jak będziemy gdzieś jechali na wakacje, to każde z nas będzie na zmianę prowadzić - uśmiechnął się Marco. 
- Jeszcze egzamin praktyczny muszę zdać - przypomniałam. - A nie lepiej autobusem gdzieś wyjechać? 
- Autobusem? - jęknął Marco. - Chciałoby ci się jechać dusznym autobusem i siódme poty z siebie wylewać? Ja to bym widział nas w kabriolecie, zawsze jakiś przewiew jest... bierzesz mapę i jedziesz - powiedział.
- Albo GPS można ustawić - powiedziałam. 
To by było coś cudnego. Pędzilibyśmy po niemieckiej autostradzie kabrioletem, Marco za kierownicą, ja obok niego, wiatr we włosach... on uśmiechający się do mnie... 
Po śniadaniu Marco poszedł pakować torbę na trening, ja usiadłam przed laptopem i zajęłam się przeglądaniem facebooka. 
Nagle poczułam delikatne dłonie mojego partnera na ramionach. Odwróciłam się. 
- Skarbie, wychodzę - powiedział. - Chodź tu do mnie... 
Przytulił mnie mocno, zaczął całować. Po czym ujął moją twarz w swoje subtelne ręce. 
- Kochanie, życzę ci z całego serca powodzenia na egzaminie - powiedział. - Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu mnie gdzieś zawieziesz! 
- A chętnie... - uśmiechnęłam się. - Tam, gdzie będziemy tylko we dwoje... 
- Bardzo mi się ten pomysł podoba - stwierdził. - Do zobaczenia! 
Jeszcze raz mnie cmoknął i wyszedł. Zajęłam się dalszym przeglądem facebooka. 
Dostałam wiadomość od Cathy. Przeprowadziłyśmy krótką rozmowę. 

Cześć Nadia! Co tam słychać? 

Witaj Cathy, jest wszystko w porządku, dziś zdaję egzamin teoretyczny, postanowiłam bowiem zrobić prawo jazdy. 

Wspaniale, kochana! Życzę Ci powodzenia!

Dziękuję! A co tam u Ciebie?

Nic nowego, Mats dopiero co wyszedł na trening. 

A to podobnie jak Marco. 

Nadia, mam nadzieję, że zdasz ten egzamin, i jeszcze raz życzę ci powodzenia! Muszę iść odebrać telefon. Do zobaczenia!

Pa! 


Wyłączyłam laptop i wyszłam do ogrodu zapalić. Na ukojenie stresu związanego z egzaminem. 



W końcu znalazłam się w ośrodku nauki jazdy. Zostałam zaproszona na salę, w której również kilkanaście innych osób miało napisać test. 
Egzaminatorka rozdała wszystkim arkusze. O matko, ależ tego było! Dobrze, że wszystko sobie powtórzyłam. 
Czas na rozwiązanie wszystkiego wynosił dwie godziny. Trzeba się było wyrabiać. Na szczęście, odpowiedziałam na wszystkie pytania. Uff! 
Powiedziano mi, żebym poczekała na korytarzu na wynik. Komisja miała od razu sprawdzić wszystkie egzaminy, żeby nikogo w niepewności nie trzymać. 
Trochę długo to trwało, ale w końcu się doczekałam. Popijałam kawę z automatu, gdy nagle podeszła do mnie jedna z pań z komisji i uśmiechnęła się do mnie. 
- Gratuluję pani - powiedziała zadowolona i podała mi rękę - zdała pani! Ma pani jeden z lepszych wyników! 
Zarumieniłam się ze szczęścia. Zdałam! Nie mogłam się doczekać, żeby powiedzieć o tym Marco. 
- Bardzo się cieszę - odparłam. 
- Więc, pierwsza jazda próbna w poniedziałek o godzinie 10 - powiedziała moja rozmówczyni. 
- Dobrze, na pewno przyjdę - powiedziałam. - Do widzenia!
- Do widzenia!
Opuściłam ośrodek, przepełniona radością. Już coś miałam za sobą. Teraz jeszcze tylko ten egzamin praktyczny... 



Od razu zmierzyłam na trening chłopaków, szłam dosyć wolno, aby akurat wycelować w ich przerwę. Udało się. 
Wszyscy stali na boisku, rozmawiając i się śmiejąc. 
- Marco! Zdałam! Zdałam - krzyknęłam radośnie, biegnąc, żeby paść mu w ramiona. 
- Jestem dumny z ciebie, słoneczko - powiedział i pocałował mnie w policzek. - Wierzyłem, że potrafisz! 
- Gratulacje, Nadia - powiedział Moritz, który obok stał i uścisnął mi rękę. Reszta również pogratulowała mi sukcesu. 
- Jak tam przed meczem z Schalke? - zapytałam. 
- Nie tylko z nimi wygramy, ale i ich totalnie upokorzymy - powiedział Kevin, o którym wiedziałam, że totalnie nienawidzi "Herne West". 
- Jeśli strzelę bramkę, to zadedykuję ją tobie - powiedział Marco, obejmując mnie ramieniem. 
- Jesteście tacy słodcy - zaśmiał się Marcel. 
- No a jak - odparłam. 
W końcu przyszedł trener, i chłopaki musieli iść ćwiczyć. Musieli się porządnie przygotować na jutrzejsze derby. 


** 


Sobota zlatywała miło. Nie mogłam się doczekać godziny 15:30. Ania przyjechała, Cathy również zamierzała się wybrać. Po drodze spotkałyśmy samotnie idącą Jenny, małżonkę Marcela. Przyłączyła się do nas. 
Przed stadionem byłyśmy świadkami bójki między kibicami BVB a Schalke. Kibice Schalke dodatkowo palili ostentacyjnie flagi Borussii. Na szczęście policja szybko zareagowała. 
Na trybunach spotkałyśmy Agatę i Ewę z pociechami. Jakże były podobne do swoich słynnych ojców! 
W końcu zaczął się mecz. Śpiewałyśmy razem z innymi kibicami piosenkę "Die Macht im Ruhrpott" . 
Wir sind die schwarz gelbe macht, 
Wir sind die macht im Ruhrpott!!!
Powtarzaliśmy to jak modlitwę. 
Cóż to jednak się stało... 2:0 dla Schalke?!?! Łzy mi stanęły w oczach. 
Później Robert strzelił gola na 2:1, ale nic to nie dało. Borussia odniosła porażkę. 
Kibice Schalke po prostu orgazmu dostali. Wychodzili w stanie euforii ze stadionu, wykrzykując różne obraźliwe sformułowania pod adresem żółto-czarnych. 
Moje towarzyszki również były niepocieszone. Rozeszłyśmy się do domów.




W domu oczekiwałam na przyjście mojego ukochanego. Na pewno już nie miał takiego świetnego humoru po tej porażce. 
Co innego, gdyby to był jakikolwiek inny rywal, ale najgorszy, odwieczny wróg... 
W końcu Marco wrócił do domu i od razu pobiegł na górę. Zastałam go z twarzą wtuloną w poduszkę. Usiadłam przy nim i zaczęłam go pocieszać. 
- Skarbie, nie przeżywaj tego - mówiłam łagodnie. - Następnym razem na pewno wygracie. Dla mnie i tak jesteście najlepsi, nie tylko w Westfalii, ale i na całym świecie - wyszeptałam i pogłaskałam go po włosach. 
- Zawiedliśmy wszystkich w Dortmundzie - powiedział smutno Marco, unosząc głowę. Miał zaczerwienione oczy. 
- Nie mów tak - powiedziałam. - Jeszcze tak im kiedyś pokażecie, że nawet dzisiejszego dnia nie będą wspominać. 
- Miałem taką fantastyczną sytuację po której mógł być remis, a jej nie wykorzystałem... Mario dobrze mi wystawił, widziałaś? - powiedział łamiącym się głosem. 
- Nie ma sensu teraz tego rozpamiętywać - powiedziałam. 
- Może i nie ma... - westchnął Marco. 
Przytuliłam go mocno do siebie, chciałam pomóc mu dojść do siebie po tej porażce. Rozumiałam dobrze jego rozpacz. Ale to powinno szybko mu przejść. 
W końcu Marco poszedł przemyć załzawione oczy. 
- Teraz to ja ciebie trochę poprzytulam - powiedział z lekkim uśmiechem, i przejął inicjatywę w czułościach... przed chwilą to ja go pocieszałam. - Potrzebuję cię... 
- Ja ciebie też... - wyszeptałam. - Ja ciebie pragnę, potrzebuję i kocham... 


// no i jak się podoba? mnie tak średnio, ale ważne, żeby to Wam się podobało :) 
kto przeczytał, niech skomentuje, jest to dla mnie ogromna motywacja :] 
następny rozdział w czwartek, niestety, nauka... -.-
Za miesiąc egzaminy, no i co najgorsze - wybór przyszłej szkoły -.- 
Technikum czy liceum? Jedni mówią to, drudzy tamto, a ja już sama nie wiem. 
A już zaraz gdzieś papiery trzeba składać... 
Codziennie mnie to dołuje, i jak tu być szczęśliwym z życia? 
Swoją drogą, wy też macie w szkole rosyjski jako drugi język, czy to tylko w mojej szkole takie dziwactwa? ja to zdecydowanie wolałabym mieć niemiecki. 

Miłego wieczoru <3 ;* 

19 komentarzy:

  1. Jeju jak zwykle świetnie *.*
    Współczuję ;__; A ja na twoim miejscu wybrałabym chyba technikum, nie wiem czemu.Zawsze wtedy ma się już jakiś fach,ale słyszałam,że za to trudniej jest...Sama się zastanawiam, mam niby 2 lata jeszcze,a czas leci,nie obejrzę się i już będę w 3 gimnazjum...
    Ja mam niemiecki na szczęście.A dziś miałam zadziwiający przypływ wiedzy na niemieckim, co do mnie nie podobne, bo jakoś rzadko uważam/Tak dziś byłam zainteresowana lekcją, że aż 5 dostałam za aktywność :D
    Życze powodzenia i jak zwykle weny. :)

    http://genialniidealni.blogspot.com/ zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ! Uwielbiam !
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham twojego bloga :D. Zapraszam do mnie lenka-borussia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. :) pozytywnie ;P fajnie, że zdała...

    a co do Twoich egzaminów - nie ma się czego obawiać.
    im mniej stresu, tym lepsze wyniki :)
    tak miałam rok temu ;]
    a co do szkoły?
    jeżeli masz już jakiś konkretny zawód, poleciłabym Ci technikum... chyba, że koniecznie chcesz iść na studia, wiesz jaka branża, ale nie precyzyjnie.. wtedy poleciłabym Ci liceum...
    sama wybrałam liceum... albo inaczej... nigdy nie rozważałam innej szkoły. od dzieciństwa wiedziałam, do której szkoły pójdę... nie wiedziałam na jaki profil...
    rozważałam klasę językową i mat-infa...
    wybrałam to drugie, jako, że kocham informatykę.. niby wszystko fajnie, ale jednak natłok materiału jest...
    wiem, że po liceum chcę iść na "Projektowanie gier i aplikacji mobilnych"... Dlatego gdybym była znowu w sytuacji wyboru szkoły, poszłabym do technikum informatycznego... takie moje małe przemyślenie ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny! Jak zawsze! Jakoś doczekam do czwartku!
    Wiem jak to jest kiedy nauka przytłacza całe dotychczasowe życie ! :/ Wiadome, że każdy chce się uczyć niemieckiego :p
    Myślałam nad założeniem bloga ale.. i tu się pojawia szkoła! Współczuję Tobie i sobie.. Wybór szkoły? Trudne.. problem mając teraz prawie wszyscy twoi czytelnicy.. to straszne..Rozdział jest świetny!
    Przeżyjemy ten prawie tydzień bez rozdziału! ;) Czekam na następny! ;) i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. jesteś geniuszem !! <33
    to jest po prostu boskie *.*
    zapraszam do mnie
    http://marco-reus-bvb.blogspot.com/
    nowy rozdział i mile widziany komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaram się twoim opowiadaniem :D Ono jest niesamowite ;) Też mam rosyjski i uważam że do niczego się nie przyda -.- Ogólnie jak zajrzałam do książki mojej koleżanki która ma w szkole niemiecki to spodobał mi się ten język :) Ale już po wakacjach pójdę do liceum i zacznę się uczyć niemca ^^
    Świetny rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. życzę powodzenia na egzaminach, bo też w tym roku piszę i rozumiem cię z wyborem szkoły...sama nie mogę się zdecydować. ja mam jako drugi język niemiecki, ale niektóre klasy też mają rosyjski
    a co do rozdziały to jest świetny. :) Zakochałam się w tym opowiadaniu:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jak zwykle świetny ;)
    Ze szkołą mam podobny problem. Nie wiem co chcę robić... Wiem tylko że liceum. Nie wiem jaki profil ani jakie miasto... To jest za trudny wybór żeby go podejmować w takim wieku... Jakoś dziwnie nie przejmuję się egzaminami chociaż one już będą za miesiąc. A w szkole też mam ruski. Nic z niego nie rozumiem i do tej pory nie umiem czytać w tym języku... W liceum też będzie trzeba wybrać język i z tym też będzie problem...

    OdpowiedzUsuń
  10. Co tu dużo mówić jesteś boska ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdyby ktoś mnie zapytał jaki blog czytam -bez wahania pierwszy był by TWÓJ! ;) Jest taki normalny, zwyczajne życie pełnie niespodzianek i akcji! ;) Przepadam za nim i często wchodzę z myślą, że jest już następny rozdział! Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski rozdział :P Nadia zdała egzamin. Ale niestety niepowodzenie na meczu zdołowało Marco :):)
    .
    Ja jestem w Technikum i nie jest aż tak źle. Po Liceum jest się wyuczonym ale co z tego skoro nie ma się żadnego fachu. W Technikum nie jest aż tak źle...materiał masz rozłożony na 4 lata a nie tak jak e LO na 3 i muszą zapier*** z materiałem ;):D JA POLECAM TECHNIKUM ♡♥
    .
    To co do czwartku? O tak! :D :D
    Marta♥
    Można coś zrobić z tą weryfikacją obrazkową czy jak to sie tam nazywa? Strasznie to przedłuża dodanie jakiegokolwiek komentarza :P A irytuje to w szczególności na telefonie :):*

    OdpowiedzUsuń
  13. Boskie <3 . Dziękuje za miły komentarz i również pozdrawiam ;] ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział genialny jak zawsze :) My jako drugi język mamy do wyboru niemiecki albo rosyjski :)

    OdpowiedzUsuń
  15. fajny rozdział. :)
    mam dokładnie ten sam problem co ty, koleżanka mnie namawia żebym szła do liceum wraz z nią (sama tez ,chyba, tego chcę) ale nie ma profilu odpowiedniego dla mnie, nie potrafię zdecydować.
    Znam twój ból, uwierz.

    tez uczę się ruskiego i bardzo go lubię ( zdecydowanie wolę niż angielski ), i od jakiegoś czasu chciałbym uczyć się niemieckiego. 3 moje znajome uczą sie tego języka i mówią, że nie jest to łatwe, gramatyka jest najgorsza, ale mimo to i tak chce się go uczyć.

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne czekam na następny i dziękuje za komentarz :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny . : )

    OdpowiedzUsuń